Gdy w przedwyborczym okresie czytam artykuły, sondaże, komentarze dotyczące tego, jak – jako społeczeństwo – zdamy egzamin z demokracji w nadchodzących wyborach, to zaczynam rwać włosy z głowy

Wszystkie wiemy, jak działa samospełniająca się przepowiednia. Tak długo powtarzamy sobie przed występem publicznym, że na pewno się pomylimy, aż się mylimy… „Nie dam rady” – to dyżurna wymówka zakładająca porażkę jeszcze przed startem. Wmawiamy sobie, że jesteśmy beznadziejne, tego nie potrafimy, tamto fatalnie robimy… Aż przygnębienie, niezadowolenie z siebie i w końcu depresja stają się naszą codziennością. – Wykrakałam…

Czytaj całość na wysokieobcasy.pl