Nie ma dnia, żebym o Niej nie myślała. Jest ze mną, gdy wkładam czapkę zimą albo gdy smaruję twarz ochronnym kremem w lecie. Byłaby zadowolona, że dbam o siebie.
Widzę wtedy Jej twarz wystawioną do słońca, z zielonym listkiem na nosie i słyszę, jak mnie dopinguje, gdy jako kilkulatka próbuję przenieść wiaderkiem jezioro w inne miejsce.