Dorota Warakomska w Szpilach Elizy Michalik zastanawiają się m.in.  po co w mediach dyskutować z poseł Pawłowicz skoro dyskusja to umiejętność szukania i znajdowania rozwiązań? A poza tym o gender, autorytetach, dziennikarstwie i prywatności osób publicznych.

W mediach mimo, że widzowie chcą poważnej debaty, aktualnie igrzyska są ważniejsze niż chleb, bardziej chodzi o formę niż treść. Jak powiedziała Dorota Warakomska  o wystąpieniu ks. Oko w sejmie: przeraża mnie dokąd się przesunęły granice uznawania pewnych osób za autorytety, kto może występować w Sejmie, kto może autorytetem Sejmu podbudowywać swoje chore twierdzenia, mówić bzdury i twierdzić, że nabiera to mocy urzędowej, bo zostało powiedziane w Sejmie.

Dla Aleksandry Jakubowskiej gender to nic innego jak równość i należałoby używać słowa równość, a nie nic nie mówiącego gender.  Prezeskę Kongresu Kobiet zaś niepokoi zjawisko, w którym osoby wypowiadające się na temat gender wrzucają pod te słowo wszelkie swoje frustracje, obawy. Według niej jest to manipulowanie świadomością ludzi, bo jest to wprowadzanie ich w błąd. Odczarowanie słowa gender jest też zadaniem telewizji publicznej. Chodzi o to żeby ludzi uświadamiać, otwierać im oczy. Marzy jej się program, który byłby teleturniejem wiedzy o gender.

Dorocie Warakomskiej brakuje rzetelnego dziennikarstwa w Polsce. Media są od egzekwowania i pokazywania rzeczywistości. Jednym z obowiązków dziennikarzy jest pamiętać i rozliczyć. Brakuje dziennikarzy, którzy dociekaliby jak jest naprawdę i dziennikarzy, którzy byliby merytorycznie przygotowani do dyskusji i potrafili punktować i pokazywać niespełnione obietnice polityków.

Obejrzyj w ipla.tv – kliknij