Obce to my. Kobiety. Obce na rynku pracy, obce na najwyższych stanowiskach. Im bardziej chcemy być aktywną częścią społeczeństwa, tym bardziej przekonujemy się, że rynek pracy uregulowano nie z myślą o nas.

A przecież w Polsce stanowimy większość. Według danych GUS jest nas prawie 20 milionów, o 1 milion 225 tys. więcej niż mężczyzn. Jesteśmy też lepiej wykształcone – 58 proc. studentów to kobiety. Częściej niż mężczyźni podejmujemy także studia podyplomowe i doktoranckie. Mimo to na rynku pracy mężczyźni zajmują uprzywilejowaną pozycję. Łatwiej znajdują pracę, szybciej awansują, więcej zarabiają. A my, choć kompetentne i przygotowane, czujemy się wyobcowane w świecie garniturów, musimy się bardziej starać, by udowodnić, że jesteśmy coś warte, pokonujemy piętrzące się trudności i musimy tłumaczyć się z tego, że chcemy być aktywne.

Trafnie ujęła to Irena Wóycicka, z Kancelarii Prezydenta: „Polki pracują w warunkach organizacji czasu pracy, które dostosowane są do ról męskich: osoby, która rano wychodzi z domu, a po powrocie nie musi się specjalnie troszczyć o inne rzeczy. Jeżeli chcemy zachować perspektywę rozwoju społecznego i poprawy jakości życia, to rynek pracy musi się sfeminizować.”

Sfeminizowanie rynku pracy i wyrównanie szans płci na nim to, niestety, długi proces. Z opublikowanego w Genewie raportu Åšwiatowego Forum Ekonomicznego wynika, że co prawda nierówności między mężczyznami i kobietami gwałtownie maleją, głównie w zakresie zdrowia i edukacji, to jednak na pełną równość w dziedzinie pracy zawodowej kobiety muszą czekać do 2095 roku! Polska w tym raporcie zajęła 57. miejsce na 142 kraje.

My, kobiety świadome, doskonale wiemy, że nie mamy tyle czasu. Czekać nie możemy i nie chcemy. Co zatem robić? Jak możemy pomóc sobie same i sobie nawzajem? Jak zmienić tę sytuację? Co w pierwszej kolejności musi być zmienione?

Właśnie kwestii wyrównania szans na rynku pracy a także problemów aktywności i przedsiębiorczości kobiet dotyczył cykl konferencji Superwoman na rynku pracy, jakie w 2013 i 2014 roku Konfederacja Lewiatan przeprowadziła wspólnie ze Stowarzyszeniem Kongres Kobiet w całej Polsce. Projekt, współfinansowany z Funduszy Norweskich w ramach programu Godna Praca i Dialog Społeczny, ma na celu podniesienie świadomości zarówno pracodawców, jak i pracownic/ków w zakresie elastycznych rozwiązań na rzecz łączenia życia zawodowego z rodzinnym, a w konsekwencji wspieranie aktywności zawodowej kobiet oraz rozwijania kariery i jej potencjału, ubiegania się o stanowiska w zarządach i radach nadzorczych organizacji. Drugim, nie mniej ważnym zadaniem jest wypracowanie pakietu zaleceń dotyczących rozwiązań umożliwiających, szczególnie kobietom, osiągnięcie równowagi między życiem osobistym a pracą oraz zwiększeniu ich udziału w gremiach decyzyjnych.

Odwiedziłyśmy Kielce, Toruń, Białystok, Olsztyn, Szczecin, Katowice, Gdańsk, Rzeszów, Wrocław, Kraków, Poznań, Lublin, Łódź, Zieloną Górę, Opole i Warszawę. Wszędzie dyskuje były burzliwe, ciekawe, inspirujące. Szybko okazało się bowiem, że nasze debaty i warsztaty („Godzenie ról” oraz „Jestem liderką”) dają niezwykłe wzmocnienie uczestniczącym w nich kobietom, które szukają nie tylko możliwości awansu i rozwoju zawodowego, ale także potrzebują wiedzy, jak osiągnąć równowagę między pracą a życiem osobistym, z jakich przepisów i mechanizmów korzystać.

Nie do przecenienia było dzielenie się dobrymi praktykami. Okazuje się bowiem, że nie tylko wielkie międzynarodowe korporacje wprowadzają rozwiązania ułatwiające kobietom życie i pracę, ale dużo praktycznych rozwiązań wprowadzają mniejsze firmy a także instytucje i urzędy.

We wszystkich 16 miastach kobiety biznesu, polityki, kultury a także urzędniczki, właścicielki firm, społeczniczki, nauczycielki, artystki rozmawiały o tym, jak przełamać powszechne na rynku pracy stereotypy. Kobieta – gorszy pracownik, kobieta – gorszy szef, kobieta – nie nadaje się do biznesu, naturalną domeną kobiety jest dom. A przecież to wszystko nieprawda.

Uczestniczki naszych spotkań podkreślały to, że kobiety są bardziej zorganizowane i mają większą podzielność uwagi niż mężczyźni. Że są skupione na budowaniu zespołu i relacji. Że zespoły różnorodne lepiej dopasowują się do potrzeb grup docelowych, są bardziej kreatywne, innowacyjne. Kobiety-szefowe mają takie kompetencje i cechy, jak elastyczność i zdolność dobrego komunikowania się z zespołem. Poza tym Polki są wybitnie przedsiębiorcze. Aż 35 procent polskich przedsiębiorców to kobiety. W dyskusjach obalałyśmy więc stereotyp, że tylko mężczyźni mają „rękę do biznesu”.

Przyznawałyśmy jednak, że stereotypowe postrzeganie ról obojga płci wciąż blokuje nam szanse realizowania aspiracji. Na kobietach spoczywa więcej domowych obowiązków, tradycja podziału zadań na typowo żeńskie i męskie jest wciąż silna.

Na sytuację wpływa też typ prac wykonywanych przez panie. Kobiety dominują w szkolnictwie, pielęgniarstwie, pracują w urzędach. Dziedziny te nie pozwalają na ustalenie elastycznych godzin pracy. Wybór przez kobiety niżej płatnych stanowisk jest efektem stereotypowej edukacji, w której dziewczynkom tłumaczy się, że są stworzone do opieki nad innymi i do bycia np. pielęgniarką, a nie do odkryć naukowych i zostania np. naukowczynią.

Jak słusznie zauważyła Henryka Bochniarz: „Od najmłodszych lat wpajamy dziewczynkom, że mają być grzeczne, posłuszne i opiekuńcze. Za to chłopców zupełnie przeciwnie – uczymy umiejętności konkurowania, przywództwa, sięgania po władzę. To się przekłada na dalsze ich życie. Finalnie wiele kobiet w obawie przed brakiem akceptacji i byciem nazwaną „bezwzględną karierowiczką” nie sięga tak wysoko, jak by mogły.”

Możemy też mówić o dużym wpływie ekonomicznego przymusu, tworzącym błędne koło. Kobiety schodzą ze ścieżki kariery, ponieważ to mężczyźni zarabiają więcej. Kobiety przerywają karierę, zazwyczaj po urodzeniu dziecka albo żeby zaopiekować się starszą osobą z rodziny.

Uczestniczki naszych dyskusji potwierdziły też fakt, że kobietom trudniej jest znaleźć pracę. Stopa bezrobocia wśród kobiet od lat utrzymuje się na poziomie wyższym niż u mężczyzn. Niezwykle trudno jest znaleźć pracę zwłaszcza kobietom po urlopie macierzyńskim. Szczególnie ciężko w mniejszych miejscowościach, ale – jak zauważyła jedna z uczestniczek – najważniejszy jest brak zrozumienia ze strony pracodawców, którzy niechętnie zatrudniają kobiety z małymi dziećmi. Elastyczny czas pracy to – jak mówią kobiety – słowo klucz, do tego, żeby kobieta po urodzeniu dziecka mogła szybko wrócić do pracy. Z badań wynika, że niewielu pracodawców to rozumie. Niektórzy nawet nie wiedzą, że Kodeks pracy pozwala na takie ułatwienia.

Aż 51 proc. kobiet w Polsce uważa, że na rynku pracy kobiety są dyskryminowane – wynika z badania Millward Brown na zlecenie Work Service. Uczestniczki naszych dyskusji też to potwierdzały. Mówiły, że czują się dyskryminowane przy awansach, podczas rekrutacji na dodatkowe, atrakcyjne szkolenia.

Dyskryminacja dotyczy także płac. Kobiety zarabiają o jedną piątą mniej od mężczyzn na takich samych stanowiskach – wynika z Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń firmy Sedlak&Sedlak. Przeciętnie co miesiąc kobiety zarabiały w 2013 roku o 900 zł mniej, niż mężczyźni (ich średnia płaca brutto to 4,5 tys.). Wielu pracodawców przyznaje jednak nieoficjalnie, że różnice w płacach kobiet i mężczyzn sięgają nawet 30 procent. A im wyższe stanowisko, tym różnice w wynagrodzeniach są większe! Co więcej, praca kobiet rzadziej nagradzana jest premiami. Pobieramy też niższe emerytury. Ciekawe jednak, że kobiety o wiele rzadziej niż mężczyźni trafiają na listy dłużników, zalegają z niższymi kwotami i lepiej spłacają zadłużenie na karcie kredytowej.

Dorota Warakomska

Fotogaleria – Superwoman na rynku pracy 2014

Fotogaleria – Superwoman na rynku pracy 2013

Pobierz cały raport Czas na kobiety – Superwoman na rynku pracy – rekomendacje, droga do zarządu, work life balance