Molestowanie jest tak powszechne, że najwyższy czas uświadomić jednej i drugiej stronie co wolno, a co nie. – Tak komentuje Dorota Warakomska, dziennikarka, dyskusję wobec Kamila Durczoka, który posądzony jest o molestowanie w pracy.

Osoby, które stykają się z molestowaniem i mobbingiem w pracy, bardzo często nie widzą możliwości dalszego rozwoju, a także obawiają się, że mogą stracić posadę i dlatego milczą. Z drugiej strony przełożeni są przekonani, że im wszystko wolno, ponieważ to oni są liderem zespołu i to oni kierują jego pracą. “Nie podoba się? To proszę bardzo! Są inni na twoje miejsce!” – mówią często i dalej żyją w przekonaniu o swojej nieskazitelności.
Dorota Warakomska przypomina, że praca w programach informacyjnych nie jest łatwa, ponieważ jest to praca pod ogromną presją czasu i wagi sytuacji. W jednej chwili program, który był pieczołowicie przygotowywany przez cały dzień, wywraca się do góry nogami. – Osoby, które tego dnia zarządzają programem, muszą podejmować autorytarne decyzje. Nie ma czasu ani miejsca, aby bawić się w formy i mówić – “Moja droga, czy zechciałabyś być tak dobra i przemontować materiał?”. Tylko wydaje się krótki komunikat – “Przemontuj” – mówi Warakomska. – Nie chcę tego bronić, ale chodzi mi o to, że jest większa łatwość do tego typu zachowań w takich sytuacjach – dodaje.

Tomasz Stawiszyński dodaje, że stresująca praca nie może być usprawiedliwieniem dla tego typu zachowań jak poniżanie pracownika i uwłaczanie jego godności. Dodaje, że istotnym problemem jest to – zwłaszcza w przypadku “twarzy medialnych” – że nie wolno zawieść. – Choćby nie wiadomo co się stało, każde wydanie wiadomości musi być wspaniałe – mówi. Tłumaczy, że osoby te żyją w przekonaniu, że z ludźmi stojącymi na niższym szczeblu kariery, mogą zrobić wszystko.

Dorota Warakomska tłumaczy, że cała dyskusja wobec Kamila Durczoka, który posądzony jest o molestowanie w pracy, powinna zaowocować “konstruktywnymi wnioskami dla wszystkich osób w naszym kraju. – Nie tylko dla dziennikarzy – mówi Warakomska. – To jest tak powszechne, że najwyższy czas uświadomić jednej i drugiej stronie co wolno, a co nie. Z jednej strony szeregowi pracownicy nie mają pojęcia, jak mogą oni reagować, gdzie powinni się zgłosić, jak zachować w danej sytuacji, a z drugiej strony także redaktorzy nie mają pojęcia, że te ich zachowania są zachowaniami niewłaściwymi, bo przecież zawsze tak było – mówi Warakomska.

Posłuchaj rozmowy na falach RDC – kliknij

źródło i zdj. RDC