Marzy mi się, by usłyszeć ze świata polityki wreszcie jasny komunikat: nie będziemy wmawiać kobietom, że ich celem życiowym jest być biedną, słabą, upokorzoną… A sfeminizowany zawód nauczycielki jest słabo opłacany, bo przypisana jest mu tabliczka „misja”. Tylko że z „misji” się nie wyżyje.