Jestem wdzięczna, że Prezydent Bronisław Komorowski nie ugiął‚ się politycznemu kalendarzowi wyborczemu i ratyfikował‚ przed wyborami Konwencję Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
Podpisując ją, Bronisław Komorowski powiedział, że czyni to w „głębokim przekonaniu, że najważniejsze są opinie i stanowiska wyrażone przez ofiary przemocy w domach”. – Nie można w takich sprawach kierować się kalkulacją polityczną czy wyborczą. Po prostu trzeba być pryncypialnie i zasadniczo po stronie ofiar, po stronie krzywdzonych, po stronie słabszych – podkreślił prezydent.
Moja wdzięczność i podziw nie ustają, tym bardziej, że PiS już zaskarżył Konwencję do Trybunału Konstytucyjnego, bo… „godzi w rodzinę” i prowadzi do redefinicji płci. Politycy i polityczki z PiS mówią w sprawie Konwencji oczywiście bzdury, już się do tego przyzwyczaiłam, teraz jednak używają Konwencji do walki wyborczej, podsycając strach w społeczeństwie. Tym bardziej z niecierpliwością czekam, razem z tysiącami kobiet i osób słabszych w całej Polsce, kiedy zapisy Konwencji zaczną być wprowadzane w życie. Kiedy polskie kobiety, będące ofiarami przemocy, będą mogły zadzwonić pod całodobowy, ogólnokrajowy, bezpłatny telefon zaufania świadczący doradztwo medyczne, psychologiczne i prawne, pomoc w kwestiach mieszkaniowych i finansowych, w znalezieniu zatrudnienia, aby uniezależnić się od swoich oprawców? Kiedy nastąpią zmiany w prawie i prawo karne będzie traktowało przemoc psychiczną i nękanie jako przestępstwo? Kiedy rozpoczną się na szeroką, ogólnopolską skalę szkolenia i działania podnoszące świadomość oraz prowadzące do pełnego usamodzielnienia kobiet? Kiedy Panie Prezydencie rozpocznie się w Polsce wdrażanie zaleceń Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej?
Dorota Warakomska